wtorek, 8 marca 2022

"Upiór Opery" Gastona Leroux - recenzja

Najdłużej wystawiany na Broadwayu i niepowtarzalny, klasyk klasyków, to “Upiór Opery”! Nie słyszeliście? Nic dziwnego. Mimo swoich wielkich osiągnięć, tekst Gastona Lerouxa nie jest tak znany  jak dzieła Orwella czy Shakespeare`a. Jednak czytając „Upiora Opery” można poczuć lekkie deja vu, jakby już kiedyś słyszało się elementy tej historii. Dzieje się tak, ponieważ autor wprowadził schematy, które można odnaleźć w wielu powieściach. Jest to utwór, który warto poznać z wielu powodów.

            Przyszedł najwyższy czas na opowiedzenie co nieco o fabule, gdyż jest ona naprawdę bardzo ciekawa. To historia mieszkańca Paryża wicehrabiego Raula de Chagny, zakochanego w śpiewaczce operowej. Rozwinięcie relacji z nią utrudniają jednak złowieszcze knowania tytułowego Upiora Opery. Z początku tekst Lerouxa może to się wydawać typową powieścią romantyczną, wyróżniającą się tylko aranżacją miejsca akcji. Jednak każdy, kto tak tę książkę ocenia, jest w wielkim błędzie. “Upiór Opery” największe swoje zalety skrywa za zasłoną spoilerów, ponieważ dobrze zrealizowane, nagłe zwroty akcji, powolne budowanie napięcia i niespodziewane momenty grozy są atutem, którym mało innych dzieł może się pochwalić. Utwór napisany jest w bardzo ciekawy sposób, ponieważ historia jest nam przedstawiona z perspektywy osoby, nie zamieszanej w całą akcję w operze. Nigdy nie dowiadujemy się kim jest narrator, prowadzący nas przez całą powieść. Jedyne informacje jakie o nim posiadamy to fakt, że jakoby spisał on prawdziwą historię, która wydarzyła się trzydzieści lat wcześniej. Dodaje to dreszczyku emocji przy lekturze, podczas której groza nawiedza czytelnika prawie na każdym kroku.

            Podsumowując mogę powiedzieć, ze “Upiór Opery” jest dziełem unikalnym, które powinno znaleźć się na półce każdego fana klasycznej literatury grozy bądź osoby, która swoją przygodę z tą literaturą pragnie rozpocząć. 

Filip Bryła, GLA