Radosnej atmosfery w magiczny czas Bożego Narodzenia oraz samych pozytywnych zmian w Nowym Roku życzą Paweł Niesiołowki i Karolina Robak.
czwartek, 19 grudnia 2013
środa, 18 grudnia 2013
wtorek, 17 grudnia 2013
Świąteczny numer "Biblio Club"!
Drodzy czytelnicy!
ZAPRASZAMY!
Biblioteka zaprasza wszystkich do przeczytania pierwszego numeru gazetki wykonanej przez Maję Kowalską, Emilkę Wróblewską, Amelkę Boszke i Martynę Rybowską - uczennice GASP-u. Dla chętnych kopiujemy gazetkę za 1 zł.
ZAPRASZAMY!
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Noc Licealistów w Bibliotece...
Noc z piątku na sobotę (13/14.12.2013r.) - uczniowie klas pierwszych GLA (profil dziennikarsko-medialny, prawniczy, psychologiczny, matematyczno - architektoniczny) oraz drugich GLA (architektoniczny) - spędzili w Bibliotece GSA.
Licealiści mieli okazję poćwiczyć wasztat pisarski, wykonać zadanie w terenie oraz obejrzeć i porozmawiać o filmie...najwytrwalsi wyszli ze szkoły o 8.00!
Gratulujemy sił uczniom i nauczycielom! Liczymy na nie jeden jeszcze nocleg w Bibliotece!
Bibliotekarze
piątek, 13 grudnia 2013
środa, 11 grudnia 2013
Wernisaż Jakuba Nitki
W najbliższy piątek 13 grudnia o godz. 13.40 w Bibliotece Gdańskich Szkół Autonomicznych odbędzie się wernisaż wystawy fotograficznej ucznia II klasy medycznej Jakuba Nitki.
Zapraszamy wszystkich!
Zdjęcia Jakuba będą eksponowane w Bibliotece do 10 stycznia 2014.
Maraton pisania listów w naszej Bibliotece!
Podobnie jak w zeszłym roku, tak i teraz będziemy kontynuować akcję
Maratonu Pisania Listów. W tym roku piszemy aż do 14 osób, o których
możecie dowiedzieć się z tej strony: tutaj.
Każdy z uczniów Gdańskich Szkół Autonomicznych będzie mógł napisać
list, w którym ma możliwość wyrazić swój indywidualny sprzeciw wobec
łamania praw człowieka. Miejscem pisania listów będzie biblioteka GSA, a
cała akcja będzie odbywała się w godzinach 10:00 - 18:00 w czwartek 12
grudnia 2013 roku. Serdecznie zapraszamy!!!
Kasper Kamiński, uczeń GAG-u
wtorek, 10 grudnia 2013
Thomas Bernhard "Wymazywanie"
Z Franzem-Josefem Murauem, narratorem książki Thomasa Bernharda, łączy mnie namiętność przerysowywania. Nie ma to nic wspólnego z kłamaniem. Wprost przeciwnie – jest skutkiem ubocznym obsesyjnego dążenia do szczerości. Polega na tym, że gdy coś mnie w szczególny sposób poruszy – zachwyci lub przerazi – staram się to doświadczenie przekazać w pełni drugiej osobie za pomocą hiperboli. Być może ta kontrowersyjna metoda wynika z niewiary w możliwości języka i rozumu – mimo starań człowiek nie jest w stanie oddać swojego zachwytu lub przerażenia. Może się łudzić, że – jeśli wzmocni przekaz – zbliży się do pierwotnego efektu. Czasem poddaję się tej iluzji. Myślę, że stąd bierze swój początek styl prozy Thomasa Bernharda, który doskonale koresponduje z treścią. W długich, pełnych pasji zdaniach, co chwila powtarzają się pewne słowa i wyrażenia. Wracają wypowiedziane trochę inaczej, zwracają uwagę, zapadają w pamięć, traumatyzują.
Bo jest to opowieść o rodzinnych traumach, które – mniejsze lub większe, zabliźnione czy palące – posiada każdy człowiek. Franz jest jednak nieprzeciętny – to człowiek ducha. Urodził się w Wolfsegg – majątku ziemskim w Austrii. Jego najbliższa rodzina – matka, ojciec, brat i dwie siostry – jest mu daleka i oddala się od niego coraz bardziej. Właściwie to on działa w tej sytuacji – ucieka do Rzymu. Wcześniej jednak spędza z rodziną wystarczająco dużo czasu, aby już nigdy o niej nie zapomnieć. Ojciec – ignorant i nazista – oraz matka – idiotka i krańcowa egoistka – będą go prześladować przez całe życie. Próbuje on wymazać złe wspomnienia poprzez drobiazgową i brutalną analizę swojej przeszłości. Bodźcem rozpoczynającym buntowniczy retrospektywny monolog jest śmierć rodziców i brata w wypadku samochodowym. Przy tym Franz rozprawia się tu nie tylko z patologiczną rodziną, ale z całą Austrią, zepsutą przez ideologię narodowego socjalizmu i katolicyzm, które wymazały z niej wszelkie przejawy humanistycznego ducha. Nie ma litości – obrywa się nawet Goethemu i Mannowi.
Paweł Niesiołowski
piątek, 6 grudnia 2013
Świąteczny konkurs poetycki - napisz wiersz o świętach w bibliotece!
Drodzy Czytelnicy! Z okazji Świąt organizujemy konkurs na świąteczno-biblioteczny wiersz. Wiersze zamieszczajcie w komentarzach pod tym postem. Odwagi! Będą superfajne nagrody! Powodzenia!!!
czwartek, 5 grudnia 2013
Czytelnicy w synagodze
W ostatni dzień Chanuki członkowie koła kulturoznawczego wybrali się do gdańskiej synagogi.
Na wszytskie pytania, oraz zagadkowe kwestie dotyczące judaizmu i żydowskich obyczajów, odpowiadał wiceprzewodniczący zarządu gminy - Michał Rucki.
Na wszytskie pytania, oraz zagadkowe kwestie dotyczące judaizmu i żydowskich obyczajów, odpowiadał wiceprzewodniczący zarządu gminy - Michał Rucki.
Uczniom udało się zobaczyć salę modlitw, symbole i przedmioty związane z religią żydowską. Mogli również obejrzeć prasę w języku jidysz, oraz podjąć próby przeczytania modlitewnika po hebrajsku. To co wprawiło wszystkich w osłupienie to zabytkowa Tora oraz zwój Estery.
Liczymy, że uda nam się jeszcze kiedyś odwiedzić synagogę, może przy okazji innych świąt..?
Karolina Robak
środa, 4 grudnia 2013
Menachem Kipnis "Rabin bez głowy i inne opowieści z Chełma"
Chełm – miasto leżące w
województwie lubelskim, niedaleko granicy polsko – ukraińskiej. Obecnie nie
kojarzy się z czymś szczególnym. Niemniej w ludowej tradycji Żydów miejsce było znane i zwane przekornie miastem „mędrców”.
Bóg stwarzając świat wspomagał
się pracą aniołów. Boscy posłańcy mieli w dwóch workach ludzi mądrych i
głupich. Do każdej powstającej miejscowości
miała trafić taka sama liczba jednych jak i drugich. Świat miał być idealny. Gdy
jeden z aniołów przelatywał nad Chełmem rozerwał mu się worek z głupcami i
wszyscy trafili do jednego miasta.
Legendarne przygody,
pomysły i rozwiązania żydowskich Chełmian zebrał na początku XX w. Menachem
Kipnis – folklorysta, dziennikarz, kolekcjoner. Wynik swojej pracy opublikował
w poczytnym jidyszowym czasopiśmie „Hajnt”. Obecnie opowiadania zostały
wznowione w formie książkowej przez wydawnictwo Austeria.
„Rabin bez głowy…”
zawiera ok. 80 krótkich powiastek - często
śmiesznych i gorzkich przygód mieszkańców Chełma. Na przykład o tym jak chcieli
ukraść księżyc i schować go do beczki, powiesić krawca zamiast szewca, bo szewc
był tylko jeden… o tym, że próbowano wciągnąć krowę na strych, bo od dwóch dni
nic nie jadła, a pasza była na poddaszu…o długotrwałych naradach jak zagasić
pożar, który już dawno strawił całe miasto.
Karolina Robak
środa, 27 listopada 2013
Chanuka w Bibliotece
Chanuka to święto żydowskie,
które ma miejsce na przełomie listopada i grudnia. Nazywane jest świętem
świateł. Obchodzone na pamiątkę odzyskania
i oczyszczenia świątyni przez ród Machabeuszy oraz niecodziennego zjawiska,
które miało tam miejsce.
Kiedy starożytni
Izraelczycy byli pod panowaniem dynastii Seleucydów, zakazano praktyk
religijnych, a miejsca kultu zmieniły przeznaczenie. Hebrajczycy byli
zniewoleni i poddani królowi Antiochowi IV Epifanesowi. Wobec prześladowań zorganizowano
powstanie, na czele którego stanął Juda Machabeusz. Powstańcom udało się
przezwyciężyć Syryjczyków oraz odzyskać świątynię – najważniejsze miejsce w
religii żydowskiej, miejsce przechowywania arki przymierza. Zgodnie z tradycją,
mówi się, że w świątyni było jedno naczynie z oliwą, konieczną do
podtrzymywania ognia w świeczniku. Taka ilość oliwy zazwyczaj wystarczała na jeden dzień.
Mimo to rozpalano płomień codziennie
przez 8 dni. Całą sytuację uznano za cud.
Obecnie upamiętnia się to wydarzenie w każdym
żydowskim domu. Przez 8 dni zapala się kolejno po jednej świecy w specjalnym
świeczniku zw. chanukija. Jest to święto rodzinne i radosne. Do tradycji należy gra w bączka żydowskiego
[na zdjęciu], śpiewanie pieśni, spożywanie potraw smażonych na oleju np. pączki
lub placki ziemniaczane tzw. latkes.
Karolina Robak
środa, 20 listopada 2013
Steven Saylor „Siedem cudów”
Lubię zmysłowość starożytnego Rzymu. Chętnie sięgam po powieści z gatunku bildungsroman. Nie przeszkadza mi sprawnie skonstruowana zagadka kryminalna. To wszystko miałem nadzieję odnaleźć w cyklu „Roma sub rosa”. Otrzymałem rozrywkę na dobrym poziomie, połączenie programu historycznego na Discovery z przygodami Sherlocka Holmesa. Czegoś mi tu zabrakło…
Głównym bohaterem jest młody Rzymianin Gordianus oraz jego mistrz, grecki poeta, Antypater z Sydonu. Osiemnastoletni chłopak wyrusza z Rzymu, ze swoim umarłym dla świata nauczycielem, w celu zwiedzenia tytułowych siedmiu cudów. Za tym wszystkim kryje się jeszcze pewna polityczna intryga. Nieświadomy tego Gordianus chłonie wiedzę i wrażenia estetyczne oraz poznaje rozkosze ciała (również w miłości męsko-męskiej, jak przystało na czasy starożytne).
Różne epizody „Siedmiu cudów” były wcześniej publikowane jako oddzielne opowiadania. Są to osobne całości, co ma widocznie negatywny wpływ na siłę przyciągania powieści. Każdy z cudów to zagadka rozwiązana przez Gordianusa wykorzystującego umiejętność dedukcji i sprzyjający wpływ losu. Z konieczności łamigłówki są proste a ich rozwiązania błyskawiczne. Siedem cudów i egzotyczne światy to za mało, aby utrzymać uwagę wybrednego czytelnika. Dla pasjonatów Starożytności powinno jednak wystarczyć.
Paweł Niesiołowski
czwartek, 14 listopada 2013
Martin Šmaus "Dziewczynko roznieć ogieniek"
Niegdyś Lidia Ostałowska
w swojej reporterskiej relacji (wydanej dwukrotnie w 2000 r . i 2012 r.) „Cygan
to Cygan” zrobiła przegląd sytuacji Romów w krajach postkomunistycznych, w
Europie Środkowo – Wschodniej. Z książki
wyłoniło się życie trudne, naznaczone, odizolowane.
Podobnie jest w publikacji Martina Šmausa, ale...
Andrejka Dunkę poznajemy
jako dziecko, a rozstajemy się z nimi jako ojcem. Jest Cyganem. Urodzony w
małej wioseczce w Czechosłowacji, zostaje szybko rozdzielony z matką i
rozpoczyna życie w mieści, z dalszą rodziną – bez potoków, znachorek, ziół i
robaczków świętojańskich. Doskwierająca bieda,
ciasnota i zależność wymuszają na nim przedwczesną
dorosłość. Chłopiec utrzymuje się z drobnych kradzieży, żebractwa,
„kombinatorstwa”.
Splot wydarzeń, emocji
i marzeń wywołuje w nim chęć życia uczciwego i godnego. Niestety, wszelkie próby życia podług „zasad społecznych”
przekreśla pochodzenie – jest Cyganem, czyli zawsze winny, niechciany,
wykluczony, niedomagający. Jedyną szansę dla siebie widzi w powrocie do
korzeni, do życia w wiejskiej osadzie. Na pozór wszystko się udaje: kocha i
jest kochany, pracuje uczciwie, wydaje się, że znalazł stabilizacje, swoje
miejsce na świecie...na niedługo...ponownie pojawia się zawiść, zazdrość i
niechęć. Nie do człowieka, nie do sąsiada, do Cygana.
„Dziewczynko
roznieć ogieniek” to debiut czeskiego pisarza Martina Šmausa. Opisuje Cyganów z Czechosłowacji. Ich piękne,
magiczne, czyste i proste życie . Z drugiej strony autor
pokazuje, że dola romska to też ubóstwo, zimno, strach. Ale trudy egzystencjalne
nie są tak dojmujące jak wykluczenie społeczne, stygmatyzacja, bariera
pochodzenia.
Autor w
poruszającej powieści pokazał człowieka, który wiele razy upada i tyle samo
razy wstaje. Mimo chęci i silnej woli nie może realizować tych najprostszych –
wydawałoby się nie tak trudnych do urzeczywistnienia – marzeń i planów.
Szukając szczęścia zamieniał miasto na wieś, wieś na miasto...to nic nie dało,
bo ludzi nie udało mu się odmienić.
Może bohater
odmieni nas.
Karolina Robak
Polscy Herosi
Wszystkim fanom serii Ricka Riordana "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" polecam bloga "Polscy Herosi". Pisarki i uczennice Gdańskich Szkół Autonomicznych uprawiają tu gatunek zwany fan fiction. Okazuje się, że w Polsce również znajduje się obóz herosów. Tym razem to tutaj rozstrzygną się losy świata. Na niebezpieczną misję wyruszają: Pola córka Apolla, Kaja dziecko Posejdona, Zosia wychowana przez Demeter, Adam syn Nike oraz Bogna córka...
"Polskich Herosów" czyta się bardzo dobrze. Autorki mają pasję, umiejętności pisarskie i poczucie humoru. Atrakcją dla czytelniczek i czytelników może być to, że akcja rozgrywa się w Gdańsku. Spodobały mi się odwołania do bogów słowiańskich. Warto też zwrócić uwagę na możliwości, jakie daje tworzenie opowieści na blogu. Czytelnicy mogą komentować i wpływać w ten sposób na rozwój wypadków. Do czego wszystkich zachęcam.
Paweł Niesiołowski
środa, 13 listopada 2013
piątek, 8 listopada 2013
Sylvie Baussier "Mitologie"
Za pomocą mitów ludzie tłumaczyli sobie świat, porządkowali swoje życie. Były to opowieści o bogach i herosach, którzy stworzyli kosmos, o tym, co było na początku. Potem człowiek powtarzał losy swoich stwórców. Jednak, czy użycie czasu przeszłego jest tutaj uzasadnione? Przecież mity nadal rządzą ludzką wyobraźnią. Dlatego warto poznać mitologie różnych kultur – dzięki temu możemy lepiej zrozumieć samych siebie.
Książki z mitami i o mitach w większości są skierowane do młodzieży i dorosłych. A przecież to dzieci są najbardziej ciekawe świata. Teraz w bibliotece możecie znaleźć bogatą w informacje i pełną ilustracji encyklopedię z serii „Odkrywanie świata” zatytułowaną „Mitologie” autorstwa Sylvie Baussier. A w niej – przeczytać o mitach ze wszystkich kontynentów i znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania.
Książki z mitami i o mitach w większości są skierowane do młodzieży i dorosłych. A przecież to dzieci są najbardziej ciekawe świata. Teraz w bibliotece możecie znaleźć bogatą w informacje i pełną ilustracji encyklopedię z serii „Odkrywanie świata” zatytułowaną „Mitologie” autorstwa Sylvie Baussier. A w niej – przeczytać o mitach ze wszystkich kontynentów i znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania.
Nakarm swoją wyobraźnię – ona stwarza twój świat!
Paweł Niesiołowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)