poniedziałek, 24 lutego 2014

Dawid Grosman "Tam, gdzie kończy się kraj"



Podróż jest symbolem życia, dążenia do celu, pragnienia zmiany, ale jest też ucieczką, niepokojem, tęsknotą, poszukiwaniem prawdy. Tak bogata w znaczenia jest podróż Ory i Awrama – bohaterów nowej powieści Dawida Grosmana „Tam, gdzie kończy się kraj”.

Przyjaciele z młodzieńczych lat – Ilan, Awram i Ora – związali swoje losy na zawsze. Poznali się podczas jednego z konfliktów izraelsko – palestyńskich. Z przyjaźni zrodziła się miłość. Przyszło na świat dwoje dzieci: Adam syn Ilana, Ofer syn Awrama. W życiu chłopców zawsze była obecna Ora-matka, natomiast brakowało ojca na różnych płaszczyznach: fizycznej, duchowej, emocjonalnej.

Po latach Ora zostaje sama. Mąż i starszy syn wyjeżdżają do Ameryki Południowej. Ofer zostaje powołany do działań zbrojnych przeciwko Palestyńczykom. Kobieta nie mogąc sobie poradzić ze strachem o życie syna, postanawia udać się w wędrówkę po Galilei. Chce odroczyć informację o śmierci dziecka. Zabiera ze sobą Awrama – dawnego przyjaciela, ojca Ofera, byłego członka Mossadu, okaleczonego fizycznie i psychicznie podczas wojny. 

Podróż daje asumpt do zmierzenia się z przeszłością, oczyszczenia i odnowienia swojego wnętrza. Wędrówka staje się okazją do wypowiedzenia słów i wykonania gestów, które tliły się schowane w najgłębszych zakamarkach duszy i umysłu. Awram poznaje swoje dziecko dzięki opowieściom matki, z kolei Ora otrzymuje możliwość wyrzucenia z siebie lęków i otrzymania wsparcia. Ale czy tylko?

„Tam gdzie kończy się kraj” jest o kobiecie – często samotnej, oddanej, wydawałoby się roztrzepanej, niezdecydowanej. Jednak bardzo często „najsilniejszej” z całego męskiego towarzystwa, które ją otacza. Powieść wymaga uważnego czytania, ponieważ autor zrywa z „decorum”, plącze wątki,  „skacze” między różnymi poziomami czasu i miejsca. Za dokładną lekturę odwdzięcza się dobrze skonstruowanymi bohaterami, których emocje i lęki poruszają czytającego. 

Dużą zaletą jest uwypuklenie postaw Izraelczyków do ojczyzny, Palestyńczyków i wojny. Książka daje szansę poznania codziennego życia i zwykłych ludzi, w cieniu strachu padającego z konfliktu izraelsko – palestyńskiego.
 Karolina Robak


piątek, 21 lutego 2014

Warsztaty komiksowe z Tomaszem Grządzielą

20 lutego w Bibliotece Gdańskich Szkół Autonomicznych między godziną 14:00 a godziną 16:00  można było zauważyć duże ożywienie. Bez owijania w bawełnę - nie było tradycyjnie cicho.

Przyczyną tego zamieszania byli: rysownik komiksów Tomasz "Spell" Grządziela i uczniowie Gdańskiego Autonomicznego Gimnazjum, którzy wzięli udział w warsztatach komiksowych w Bibliotece. 

Jest to pierwsze wydarzenie zorganizowane pod szyldem Komiksiarni - miejsca na galerii Biblioteki poświęconego komiksom. Już niedługo znajdziecie tam nowe komiksy. Będziecie mogli także zobaczyć rysunki stworzone przez gimnazjalistów podczas ostatnich warsztatów.

Bądźcie w pogotowiu, bo już szykujemy kolejne imprezy komiksowe.









środa, 19 lutego 2014

Paweł Huelle „Śpiewaj ogrody”



Paweł Huelle w swojej najnowszej książce splata kilka opowieści z różnych czasów. Łączy je miejsce – Gdańsk, przy ulicy Polanki. Tu mieszka Greta, Niemka i artystka, którą odwiedza młody bohater, Polak i rowerzysta, w czasach późnego PRL-u. Poprzez jej wspomnienia przenosi się on do wielokulturowego Gdańska sprzed II wojny światowej. W ten sposób poznaje kompozytora Ernesta Teodora, pracującego nad zaginioną operą Wagnera. Za pomocą dziennika Francuza François’a de Venancourta podróżuje do przeszłości jeszcze dalej – do XVIII wieku. Jakby tego było mało, jest jeszcze "pan Bieszk, choć może nazywał się Bieszke, na pewno jednak nie Biesczański" – Kaszub posługujący się ojczystym językiem i pielęgnujący kaszubską tradycję. Książka obfituje w różnorodne światy i sensy i powinna zachwycać, ale nie zachwyca. Dlaczego?

Weźmy wątek Venancourta. Z jego dziennika wyłania się obraz bohatera przypominającego Sadycznego libertyna. Cyniczny rozpustnik, gwałciciel i morderca odcisnął piętno na domu przy ulicy Polanki. Fascynuje i przeraża, ale raczej bohaterów książki niż jej czytelników. Bohater scharakteryzowany w sposób powierzchowny i wielokrotnie już przetwarzany motyw – to za mało, aby porwać czytelnika i uzasadnić obecność tego wątku w powieści. Lubię Sade’a, ale nie w tym wydaniu.

Z kolei zaginiona opera Wagnera nie ma do zaoferowania żadnej wielkiej tajemnicy. Oczywiście sama w sobie byłaby sensacją w przedwojennym Gdańsku. Jednak drobiazgowe analizowanie treści jej libretta może znudzić mniej wytrwałych czytelników.

Za to świetny klimat wprowadzają do książki bardzo proste sceny. Kiedy bohater podróżuje rowerem ulicami dawnego Gdańska, chłonę jego poczucie wolności i poważnie zastanawiam się nad karierą miejskiego cyklisty. 


Przyznaję – bardzo trudno przyczepić się do nowej powieści Huellego. Jest poprawna, erudycyjna... Pisarz swobodnie łączy różne wątki, sprawnie posługuje się klasycznymi motywami. Momentami odniosłem wrażenie, że autor chce zaimponować czytelnikowi. Imponuje mi i… nudzi mnie, niestety.

Paweł Niesiołowski

wtorek, 18 lutego 2014

Origami w bibliotece

12 i 13 lutego po 6 lekcji odbywały się w bibliotece warsztaty składania origami. Gimnazjalistki poprowadziły je z panią Jolantą Krygier dla uczniów szkoły podstawowej z okazji Walentynek. Wynikło z tego dużo pięknych rzeczy, co można zaobserwować na poniższych zdjęciach.




poniedziałek, 17 lutego 2014

Gimnazjalisto! Zostań twórcą komiksu

Źródło: http://kreskotok.blogspot.com/

Zapraszamy uczniów gimanzjum na warsztaty komiksowe w bibliotece. Poprowadzi je rysownik i twórca komiksowy Tomasz "SpellCaster" Grządziela.

Odbędą się one w czwartek 20 lutego o godzinie 14:00 w Bibliotece Gdańskich Szkół Autonomicznych. Zapisy przyjmujemy w bibliotece do wtorku 18 lutego. Ilość miejsc ograniczona, decyduje kolejność zapisów.

Anna Czerwińska - Rydel "Trylogia Gdańska"




Swoją przygodę z twórczością pani Anny Czerwińskiej-Rydel rozpoczęłam kilka lat temu od cyklu książek o Matyldzie, „Tajemnica Matyldy”, „Marzenie Matyldy” i „Sekretnik Matyldy”, a ponieważ bardzo mile ją wspominam, postanowiłam sięgnąć po Trylogię Gdańską. Są to trzy odrębnie napisane biografie słynnych gdańszczan: astronoma Jana Heweliusza, fizyka Daniela Gabriela Fahrenheita i filozofa Artura Schopenhauera.
Wszystkie te części łączy jedno, są wyjątkowe, choć przenoszą nas w trudny świat nauki, to nie nudzą czytelnika, lecz w przystępny sposób opisują badane zjawiska, pokazują ludzi żyjących z pasją, uczą cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu, a przede wszystkim dają wiarę w to, że trzeba mieć marzenia, żeby mogły się one spełniać.

W „Wędrując po niebie z Janem Heweliuszem” autorka przenosi nas w XVII wiek do Gdańska, do obserwatorium polskiego badacza kosmosu i opowiada o jego życiu i pracy. Jan Heweliusz od dziecka miał w sobie ciekawość nieba. Historia pokazuje troskliwych rodziców, dzieciństwo i edukację chłopca. Kolejne lata dorosłego już Heweliusza upływały na obowiązkach związanych z prowadzeniem browaru, w czym pomagała mu żona i działalności naukowo-badawczej. Autorka przedstawia astronoma jako wybitną osobowość, nieprzeciętny talent. Poznajemy świat, tytana pracy, który do śmierci wędrował po niebie szukając odpowiedzi na kolejne pytania. Dowiadujemy się o życiu rodzinnym astronoma, kiedy umiera ukochana żona Katarzyna, kiedy poznaje drugą żonę, Elżbietę, która razem z nim prowadzi badania i obserwacje astronomiczne, kiedy epidemia dżumy zabiera ich synka Adeodatusa, kiedy wielki pożar, niszczy cały dorobek życia. Trudności życia codziennego i walka z nimi kształtują siłę ducha bohatera, a jego pasja nadaje życiu sens i wartość. Książka jest napisana ciekawie i z humorem, zawiera krótkie biografie pierwszych astronomów oraz ważne pojęcia z dziedziny astronomii i fizyki.

„Ciepło-zimno. Zagadka Fahrenheita” to druga część trylogii napisana w formie mini kryminału, w której poznajemy Gabriela Fahrenheita, fizyka, inżyniera, wynalazcę m.in. termometru rtęciowego. Opowieść zaczyna się właściwie od końca, bo na łożu śmierci ciężko chorego Fahrenheita, który wzywa notariusza, ale nie do spisania testamentu, lecz do rozwikłania zagadki losów rodziny. Fizyk opowiada o swoim życiu i o tajemniczej śmierci rodziców, podejrzewa, że jego rodzice kiedyś, podobnie jak on obecnie, zostali otruci. Notariusz chcąc wypełnić ostatnią wolę zmarłego musi jechać do jego rodzinnego miasta, Gdańska i zbadać okoliczności tamtych wydarzeń. Śledząc historię badań naukowych Fahrenheita nad temperaturą dochodzi do przyczyny zagadkowej śmierci, będącej fatum rodziny naukowca, ale też przy okazji odkrywa interesujące fakty z życia i działalności zawodowej Fahrenheita. Fenomen temperatury możemy samodzielnie badać prowadząc domowe eksperymenty zgodnie z pomysłami z „Dodatku młodego naukowca” znajdującego się na końcu książki. 

Trzecia część Trylogii Gdańskiej Życie pod psem według Artura Schopenhauera” przedstawia życie filozofa – pesymisty Artura Schopenhauera. Książka ta ma formę pamiętnika. Najpierw poznajemy pamiętniki i listy matki Joanny, a w dalszej części  zapiski filozofa. Obok autorka umieściła wycinki z gazet przedstawiające tamtą epokę z wydarzeniami historycznymi, społecznymi, politycznymi i kulturalnymi np. wynalezienie zapałek. Bohatera tej części poznajemy jako zamkniętego w sobie, dziwaka, odludka i zrzędę. Historia zaczyna się od momentu ślubu rodziców, dzięki korespondencji matki, mamy obraz dostatniego życia rodziny w Gdańsku. W końcu na świat przychodzi syn Artur, który jest trudnym, nieufnym dzieckiem, którego rodzice nie mogą zrozumieć. Bohater od najmłodszych lat cenił muzykę, psy i swoje towarzystwo. Zapiski Schopenhauera dają nam odpowiedź jak filozof widział świat, jak nie mógł nigdzie znaleźć miejsca dla siebie i jak powstawała w nim ta jego filozofia pesymizmu. Wszystkie te wiadomości są bardzo ciekawe, a na końcu książki mamy interesujący dodatek z filozoficznymi rozważaniami.

Cały ten cykl książek jest bardzo wartościowy, a na uwagę zasługują również nietuzinkowe ilustracje. Gorąco polecam.


Zuzanna Hanowska, VIc GASP

piątek, 14 lutego 2014

Brandon Mull "Wojna cukierkowa"



Z niecierpliwością czekałam na polskie wydanie „The Candy Shop War” kolejnej książki napisanej przez mojego ulubionego autora Brandona Mulla, jej polski tytuł to „Wojna cukierkowa”.

Tym razem wszystko rozpoczyna się w miasteczku Colson, do którego wraz z rodzicami przeprowadza się nastolatek Nate, który nie jest tym faktem uszczęśliwiony. Jednak, dołącza on do tajnego klubu odkrywców „Błękitne Sokoły”. Czwórka piątoklasistów z sąsiedztwa to, oprócz odważnego Nate’a, kochająca rywalizację Summer, żądny przygód Trevor i spokojny Gołąb. Ustalają oni swoje sekretne miejsce schadzek, gdzie realizują pomysły na wspólną zabawę. Jak większość osób w ich wieku mają nadzieję, że kiedyś w ich życiu zdarzy się coś niezwykłego. No cóż, długo czekać nie muszą …

W mieście zostaje otwarta nowa cukiernia „Słodki Ząbek”. Właścicielka, pani White oferuje Błękitnym Sokołom swoje specjały w zamian za drobne usługi. Pewnego dnia proponuje im „coś specjalnego”. Wręcza im torebkę cukierków i ostrzega, by skosztowali ich w ustronnym miejscu. Brzmi to bardzo podejrzanie, jednak w końcu ciekawość bierze górę – Nate po zjedzeniu łakocia odrywa się od ziemi. Od tej pory przyjaciele regularnie w drodze ze szkoły przychodzą do pani White i wykonują drobne prace na jej polecenia, dostając w zamian cukierki. Słodycze te posiadają magiczne właściwości o przeróżnym działaniu: zmniejszają grawitację, zwiększają umiejętność perswazji, pozwalają miotać ogniem, bądź zamrażać wszystko dookoła, umożliwiają przechodzenie przez lustro. Pani White ma coraz większe wymagania a zadania, które stawia przed dziećmi, stają się nie tylko coraz trudniejsze, ale coraz to bardziej podejrzane, np. okradanie muzeum czy rozkopanie grobu. Może się okazać, że miła sprzedawczyni nie jest wcale tym, za kogo się podaje, a dzieci nieświadomie zostają zamieszane w sprawę, od której zależeć będą losy całego świata!
To jednak nie koniec niezwykłych przygód Nate’a i jego towarzyszy. Okazuje się bowiem, że w miasteczku nie tylko cukierki są magiczne. Także lody ofertowane przez lodziarza Scott’a wciągają naszych bohaterów w kolejną serię fascynujących zdarzeń.
 
Trzymająca w napięciu od pierwszej strony książka „Wojna Cukierkowa” pełna jest niewyjaśnionych, magicznych zagadek i nurtujących pytań. Dlaczego tajemniczy cukiernicy tak nagle pojawili się w Colson? Jakiego skarbu szukają? Kim jest mężczyzna w płaszczu, który śledzi naszych bohaterów? I przede wszystkim: komu można zaufać, a kto ma niecne zamiary? Odpowiedź znajduje się na kartach tej niezwykłej powieści.

Książka jest bardzo wciągająca – czytając, nawet nie zauważyłam, kiedy opowieść dobiegła końca. Historia ta zawiera wszystko, co dobra fantastyka powinna zawierać: magię, przygodę, szczyptę humoru i wiarę w moc przyjaźni. Autor jak zwykle trzyma poziom, każdemu, komu podobał się „Baśniobór”, spodoba się „Wojna cukierkowa” i odwrotnie. Warto jednak po tę pozycję sięgnąć choćby dlatego, że Mull stworzył kolejny odrębny świat, który nie jest wyłącznie papierowy, tylko realistyczny, mający jedyny w swoim rodzaju klimat i prawa nim rządzące. 

Teraz oczekuję na polskie tłumaczenie kolejnej części: The „Candy Shop War: Arcade Catastrophe”.

Zuzanna Hanowska, VIc GASP

czwartek, 13 lutego 2014

Anna Czerwińska - Rydel "Mój brat czarodziej"



Hebrajskie słowo tow (טוֹב) znaczy dobry, towim (טוֹבִים) dobrzy. Najnowsza książka Anny Czerwińskiej – Rydel jest o rodzinie, dobrych i złych ludziach, a przede wszystkim o dobrym bracie.

Irena Tuwim jest młodszą siostrą Juliana. Tworzy z bratem niezwykle kochające się rodzeństwo. Nie mogą bez siebie żyć, wszędzie są razem, a czas rozłąki znoszą w męczarniach. Dni upływają im na nietuzinkowych zajęciach, których inicjatorem jest Julian. W opozycji do nich jest matka – zamartwiająca się o dzieci, momentami despotka, stale niezadowolona, chyba nieszczęśliwa. Z boku jest ojciec – bankier, w oczach żony niedojda, który nie potrafi zapewnić rodzinie należnego bytu.   

Książka jest opowieścią Ireny Tuwim o Julianie – poecie i tłumaczu, ale przede wszystkim bracie. Późniejszy artysta miał zawsze głowę pełną pomysłów, co objawiało się tzw. „bzikami” czyli pasjami od eksperymentowania z nadmanganianem potasu, po produkcję perfum i hodowlę węży. Julian potrafił ożywić szarą Łódź swoją wyobraźnią, gawędą, zabawą podwórkową. Często klatka schodowa zmieniała się w miejsce bitwy morskiej, a niemiła gosposia w Babę Jagę.   

Siostra, która z czasem została tłumaczem i prozaikiem pokazuje jak wyglądały pierwsze pisarskie próby bohatera, jego zachwyty twórczością Leopolda Staffa. Zachłystywanie życiem i dziecięcą mądrość. 

Jest to również opowieść o narratorce - nieznanej siostrze znanego poety.

Karolina Robak