Podróż jest symbolem życia, dążenia do celu, pragnienia zmiany, ale jest też ucieczką, niepokojem, tęsknotą, poszukiwaniem prawdy. Tak bogata w znaczenia jest podróż Ory i Awrama – bohaterów nowej powieści Dawida Grosmana „Tam, gdzie kończy się kraj”.
Przyjaciele z
młodzieńczych lat – Ilan, Awram i Ora – związali swoje losy na zawsze. Poznali się
podczas jednego z konfliktów izraelsko – palestyńskich. Z przyjaźni zrodziła
się miłość. Przyszło na świat dwoje dzieci: Adam syn Ilana, Ofer syn Awrama. W
życiu chłopców zawsze była obecna Ora-matka, natomiast brakowało ojca na
różnych płaszczyznach: fizycznej, duchowej, emocjonalnej.
Po latach Ora zostaje
sama. Mąż i starszy syn wyjeżdżają do Ameryki Południowej. Ofer zostaje
powołany do działań zbrojnych przeciwko Palestyńczykom. Kobieta nie mogąc sobie
poradzić ze strachem o życie syna, postanawia udać się w wędrówkę po Galilei.
Chce odroczyć informację o śmierci dziecka. Zabiera ze sobą Awrama – dawnego przyjaciela,
ojca Ofera, byłego członka Mossadu, okaleczonego fizycznie i psychicznie
podczas wojny.
Podróż daje asumpt do zmierzenia
się z przeszłością, oczyszczenia i odnowienia swojego wnętrza. Wędrówka staje
się okazją do wypowiedzenia słów i wykonania gestów, które tliły się schowane w
najgłębszych zakamarkach duszy i umysłu. Awram poznaje swoje dziecko dzięki
opowieściom matki, z kolei Ora otrzymuje możliwość wyrzucenia z siebie lęków i otrzymania
wsparcia. Ale czy tylko?
„Tam gdzie kończy się
kraj” jest o kobiecie – często samotnej, oddanej, wydawałoby się roztrzepanej,
niezdecydowanej. Jednak bardzo często „najsilniejszej” z całego męskiego
towarzystwa, które ją otacza. Powieść wymaga uważnego
czytania, ponieważ autor zrywa z „decorum”, plącze wątki, „skacze” między różnymi poziomami czasu i
miejsca. Za dokładną lekturę odwdzięcza się dobrze skonstruowanymi bohaterami,
których emocje i lęki poruszają czytającego.
Dużą zaletą jest uwypuklenie postaw
Izraelczyków do ojczyzny, Palestyńczyków i wojny. Książka daje szansę poznania codziennego życia i
zwykłych ludzi, w cieniu strachu padającego z konfliktu izraelsko –
palestyńskiego.
Karolina Robak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz