Niegdyś Lidia Ostałowska
w swojej reporterskiej relacji (wydanej dwukrotnie w 2000 r . i 2012 r.) „Cygan
to Cygan” zrobiła przegląd sytuacji Romów w krajach postkomunistycznych, w
Europie Środkowo – Wschodniej. Z książki
wyłoniło się życie trudne, naznaczone, odizolowane.
Podobnie jest w publikacji Martina Šmausa, ale...
Andrejka Dunkę poznajemy
jako dziecko, a rozstajemy się z nimi jako ojcem. Jest Cyganem. Urodzony w
małej wioseczce w Czechosłowacji, zostaje szybko rozdzielony z matką i
rozpoczyna życie w mieści, z dalszą rodziną – bez potoków, znachorek, ziół i
robaczków świętojańskich. Doskwierająca bieda,
ciasnota i zależność wymuszają na nim przedwczesną
dorosłość. Chłopiec utrzymuje się z drobnych kradzieży, żebractwa,
„kombinatorstwa”.
Splot wydarzeń, emocji
i marzeń wywołuje w nim chęć życia uczciwego i godnego. Niestety, wszelkie próby życia podług „zasad społecznych”
przekreśla pochodzenie – jest Cyganem, czyli zawsze winny, niechciany,
wykluczony, niedomagający. Jedyną szansę dla siebie widzi w powrocie do
korzeni, do życia w wiejskiej osadzie. Na pozór wszystko się udaje: kocha i
jest kochany, pracuje uczciwie, wydaje się, że znalazł stabilizacje, swoje
miejsce na świecie...na niedługo...ponownie pojawia się zawiść, zazdrość i
niechęć. Nie do człowieka, nie do sąsiada, do Cygana.
„Dziewczynko
roznieć ogieniek” to debiut czeskiego pisarza Martina Šmausa. Opisuje Cyganów z Czechosłowacji. Ich piękne,
magiczne, czyste i proste życie . Z drugiej strony autor
pokazuje, że dola romska to też ubóstwo, zimno, strach. Ale trudy egzystencjalne
nie są tak dojmujące jak wykluczenie społeczne, stygmatyzacja, bariera
pochodzenia.
Autor w
poruszającej powieści pokazał człowieka, który wiele razy upada i tyle samo
razy wstaje. Mimo chęci i silnej woli nie może realizować tych najprostszych –
wydawałoby się nie tak trudnych do urzeczywistnienia – marzeń i planów.
Szukając szczęścia zamieniał miasto na wieś, wieś na miasto...to nic nie dało,
bo ludzi nie udało mu się odmienić.
Może bohater
odmieni nas.
Karolina Robak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz