czwartek, 6 listopada 2014

Dariusz Zaborek "Czesałam ciepłe króliki"

Czy wypada organizować „Miss Holocaustu” lub przypisywać obozowi koncentracyjnemu zbawienną rolę? Okazuje się, że można gdy ma się 93 lata, przeżyło wojnę, obóz w Ravensbrück, ma się dystans do siebie i otoczenia.

Na okładce książki starsza pani podpiera głowę. To Alicja Gawlikowska – Świerczyńska – rozmówczyni Dariusza Zaborka i bohaterka książki „Czesałam ciepłe króliki”.  Dzisiaj jest aktywną zawodowo lekarką, udziela się społecznie i towarzysko. Historia jej życia jest długa, a doświadczenie bogate. To co u niej niezmienne to filozofia życia – pozwalająca widzieć świat bardziej kolorowym.

Młodość Alicji Gawlikowskiej – Świerczyńskiej przypadła na czas II wojny światowej i pobyt w obozie koncentracyjnym w Niemczech. Podczas spotkania z publicystą opowiedziała o przeszłości i warunkach obozowych, odmiennie od powszechnie znanych relacji więźniów. Nie użalała się nad sobą, nie demonizowała Niemców, starała się zdroworozsądkowo oceniać realia obozowe. Aby poradzić sobie z trudnym położeniem w czasie wojny, oddalała czarne myśli, obojętniała na sytuację, walczyła o przetrwanie, nie dramatyzowała. Naukę życia wyniesioną z obozu koncentracyjnego zaadaptowała w codzienności powojennej. 

Pomimo pragmatyzmu, opanowania i chłodnego podejścia bohaterka książki „Czesałam ciepłe króliki” sprawia wrażenie bardzo miłej towarzyszki spotkania, lubiącej smakować, próbować, być w działaniu. Przy niej nie można się nudzić! Ta niezwalniająca tempa kobieta staje się inspiracją i motorem zmian u czytającego. 

Na spotkanie z Alicją Gawlikowską – Świerczyńską  zapraszam  czytelników, którzy mają coś w sobie z pesymisty, eskapisty lub neurotyka . 
Karolina Robak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz