Po raz trzeci czytelnicy Biblioteki GSA mieli okazję porozmawiać na temat relacji między kulturą europejską a kulturą islamu. Za pierwszym razem odwiedził nas Hani Hraish zwany Arabem z Żabianki. Potem Helena Szabanowicz na kilka godzin stała się książką na temat Tatarów i Tatarek w Gdańsku. Teraz zmieniliśmy punkt widzenia za sprawą powieści sławnego francuskiego giaura i mizantropa Michela Houellebecqa. We wtorek 19 stycznia prof. UG, dr hab. Piotr Millati odwiedził Bibliotekę GSA na zaproszenie Aleksandry Meissner i opowiedział uczniom Gdańskiego Liceum Autonomicznego o „Uległości”.
Książka Houellebecqa opowiada o niedalekiej przyszłości, w której Bractwo Muzułmańskie w demokratyczny sposób przejmuje władzę we Francji. Prezydent Mohamed Ben Abbes skupia się na zmianach w edukacji. Na wspaniałych uniwersytetach finansowanych przez szejków ze złóż ropy naftowej naukowcy przyjmują islam lub są zwalniani. Wykładowcą literatury na Sorbonie, który przechodzi na wcześniejszą emeryturę jest również François – główny bohater „Uległości”. Dostaje wysoką emeryturę, więc nie buntuje się przeciw tej decyzji. Podobnie inni Francuzi ulegają wprowadzanej ideologii, rezygnując z problematycznej wolności. Zresztą co mieli by przeciwstawić islamowi? Trudno oddać życie za ateizm, czy demokrację liberalną.
Piotr Millati przedstawił Michela Houellebecqa, opisał typowego bohatera jego powieści i w pogłębiony sposób omówił problematykę „Uległości”. Podkreślił przy tym, że nie jest to książka antymuzułmańska, lecz co najwyżej antyeuropejska. François rozpaczliwie poszukuje w swoim życiu sensu, podążając śladem dziewiętnastowiecznego pisarza Jorisa-Karla Huysmansa. Nie udaje mu się to. Praca naukowa nie daje mu prawdziwej mądrości. Doświadczenie świętości jest dla niego nieosiągalne. Nie jest w stanie stworzyć związku, który przetrwałby dłużej niż rok. Pozostaje mu tylko przygodny seks ze studentkami, później – prostytutkami. Mimo, że pragnąłby ulec czemuś większemu od siebie, nie jest w stanie niczego takiego znaleźć.
Piotr Millati opowiedział licealistom o najważniejszych wartościach Unii Europejskiej: poszanowaniu godności ludzkiej, wolności, demokracji, równości oraz praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Tym samym przypomniał słuchaczom, dlaczego mamy szczęście, że żyjemy w Europie. Państwa europejskie na ogół wspierają swoich obywateli w ich osobistym rozwoju. Prawa wyborcze dla kobiet najpierw rozpowszechniły się w kulturze europejskiej. Stało się to niedawno, bo na początku XX wieku. Poszanowanie mniejszości, w tym mniejszości seksualnych, w wielu miejscach na świecie wciąż jest niezrozumiałe. Mimo, że – jak zauważa Joseph Campbell – brakuje nam mitu globalnego w miejsce nieaktualnych w erze globalizacji mitów plemiennych, dorobiliśmy się wartości, z których możemy być dumni. Nie jesteśmy już gorący, ale nasza letniość pozwala nam zrozumieć drugiego człowieka i uszanować jego wolność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz