wtorek, 10 września 2019

Racheal Lippincott, Mikki Daughtry, Tobias Iaconis "Trzy kroki od siebie"


Książki o chorych nastolatkach nie należą do  łatwych. Dzięki nim uświadamiamy sobie, że śmierć nie dotyczy tylko starszych osób, ale również młodych ludzi, którzy powinni mieć przed sobą perspektywę wielu długich i cudownych lat życia. Jedną z tych ciężkich i na razie nieuleczalnych chorób jest mukowiscydoza - schorzenie genetyczne, atakujące przede wszystkim układ oddechowy oraz układ pokarmowy. Dla osób, które zmagają się z tym schorzeniem każda  infekcja to zagrożenie życia. 

Jedną z bohaterek „Trzech kroków od siebie” jest Stella. Wydawać by się mogło, że to typowa nastolatka. Wszędzie jej pełno. Nie odrywa się od laptopa i bez przerwy siedzi na portalach społecznościowych. Ma mnóstwo planów na przyszłość i uwielbia swoich licznych przyjaciół. Od innych nastolatek odróżnia ją to, że większość swojego dotychczasowego życia spędziła w szpitalu. Choruje na mukowiscydozę. Jedyną szansą Stelli na przeżycie są nowe płuca. Jej życie wyznacza rytm przyjmowanych leków i samokontrola. Dziewczyna wie również, że musi bezwzględnie przestrzegać zasady trzymania się z daleka od wszystkich, aby nie narażać osłabionego organizmu.
 Podczas jednego z pobytów bohaterki w szpitalu zauważa ona nowego pacjenta - Willa, który również jest chory na mukowiscydozę. Na początku bohaterowie niezbyt przypadają sobie do gustu.  Ich wzajemna niechęć jest spowodowana różnicami charakteru. Stella jest punktualna, obowiązkowa i zdeterminowana, aby przeżyć. Nagrywa filmiki na youtubie, w których informuje innych o swojej chorobie. Will natomiast jest nieodpowiedzialnym buntownikiem, który chętnie łamie zasady i dawno porzucił już nadzieję na wyleczenie. Nie może doczekać momentu, gdy to on będzie mógł decydować o sobie i swojej przyszłości. Nie chce dłużej żyć w szpitalu. Marzy o podróżach i poznawaniu świata.
 Mimo początkowej niechęci nastolatkowie znajdują wspólny język, a Stella przekonuje Willa, że warto się leczyć. Pilnuje, aby chłopak brał leki, rozmawia z nim podczas terapii, a nawet przekonuje go, aby zaczął ćwiczyć na siłowni.  Między dwojgiem nastolatków rodzi się uczucie. Świadomość tego, że za wszelką cenę muszą unikać bliskości i kontaktu jest dla obojga ogromnym wyzwaniem. Główna bohaterka wie, że musi się trzymać od sympatii z daleka, aby uniknąć ryzyka zakażeń krzyżowych. Wystarczy jeden oddech, jeden dotyk, jeden pocałunek, by jedno zaraziło drugie. Oboje są świadomi, że mogą umrzeć. Jak kochać, gdy nie można tej drugiej osoby przytulić, dotknąć, trzymać za rękę?
 
„Trzy kroki od siebie” to niezwykła powieść. Czytelnik od początku lubi bohaterów i im kibicuje. Niuanse medyczne dotyczące opisu choroby, leczenia,  a nawet sprzętu medycznego i genezy choroby są opisane z zadziwiającą autentycznością, dzięki czemu książka Racheal Lippincott oraz Mikkiego Daughertiegi i Tobiasa Iaconisa wydaje się być realną historią. Stella i Will - główni bohaterowie lektury- nie są pokazani jako osoby bez wad, dzięki czemu powieść “Trzy kroki od siebie” nabiera autentyczności. Autorzy nie grają na naszych uczuciach, nie ma tu miejsca na nadmierny dramatyzm.
Jest to piękna i wzruszająca opowieść o młodzieńczej miłości na przekór przeciwnościom losu. Jednocześnie wartością tej powieści jest to, co autorzy zrobili dla zwiększenia społecznej świadomości problemów ludzi cierpiących na mukowiscydozę. Czytelnik nie tylko poznaje trudny świat osób chorych, ale obserwuje również różne sposoby radzenia sobie z tą chorobą bliskich, przyjaciół. “Trzy kroki od siebie” opowiadają jednak przede wszystkim o miłości, która rozkwita pomimo zakazów. Moim zdaniem powieść ta warta jest przeczytania. Polecam ją osobom w każdym wieku.
Patrycja Pawlik, klasa 8C

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz