niedziela, 24 listopada 2019

Sun-mi Hwang, "O kurze, która opuściła podwórze"



„O kurze, która opuściła podwórze”….„Ale banalny tytuł” – pomyślałam, przeczytawszy tytuł książki południowokoreańskiej pisarki pani Sun-mi Hwang  - przecież kura to jedno z najbardziej rozpoznawalnych, zwykłych zwierząt. Opuściła podwórze? Naprawdę? To jakaś bajka dla dzieci”. Nie miałam zamiaru przeczytać tego tekstu. Nie chciałam po prostu być niegrzeczna i odmówić, więc wzięłam książeczkę do domu, a ona leżała i kurzyła się przez kilka tygodni.

Los chciał, że zachorowałam i z nudów sięgnęłam po powieść. Zniechęcona tytułem, dużymi litrami i obrazkami na początku nie dostrzegłam, o czym tak naprawdę jest ten tekst. Dopiero, gdy już go kończyłam, zorientowałam się, że to książka bardzo podobna do „Małego Księcia”.

Bohaterką jest kura Ipsak, która całe swoje życie spędziła w klatce na fermie. Codziennie przeżywała ten sam rytuał - jedzenie, składanie jajka, zabieranie jajka, jedzenie i sen. I tak w kółko. Bohaterka okazała się jednak istotą refleksyjną, co stało się jej przekleństwem. Zdecydowanie różniła się od pozostałych mieszkańców, opisywanego przez pisarkę, kurnika. Pragnęła tego, co widziała za uchylonymi drzwiami – pragnęła wolności. Chciałaby znaleźć się poza klatką. Poczuć drzewa, trawy, zobaczyć inne kury, a przede wszystkim...bardzo chciałaby wysiedzieć jajko do końca i doczekać się kurczęcia.

W tym miejscu powieść dotyka pierwszego ważnego tematu.  Czy lepiej siedzieć w bezpiecznej klatce, wieść nudne życie, czekając na śmierć, czy porzucić stabilizację i uciec ku wolności? Co jest ważniejsze: bezpieczeństwo, czy marzenia, których być może nawet nie uda się zrealizować?

Podczas lektury tekstu Sun-mi Hwang  pojawia się dużo więcej rozważań o charakterze egzystencjalnym.
Moim zdaniem książka jest cudowna. Skłania do refleksji nad wolnością, marzeniami, rodziną, przyjaźnią a nawet genezą nienawiści. Należy ją czytać – jak sugeruje jeden z recenzentów książki – „jakby obierało się cebulę. Warstwa po warstwie”. Do lektury nie powinna nas zrażać ani pozornie naiwny tytuł, ani język i grafika, które mogą sugerować, że to książka tylko dla dzieci. Uważam, że każdy, niezależnie do wieku powinien dać szansę tej lekturze, gdyż każdy czegoś się z niej nauczy.

Patrycja Pawlik, 8c, Koło Recenzentów „ZGRYZ”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz