Inkaust. Z łacińskiego incaustum tak nazywano atrament wyrabiany w starożytności z cieczy morskiego jamochłona - mątwy (nazywał się wtedy sepią) albo z mieszaniny sadzy i gumy, albo z miedzy i galasu, czyli narośli na liściach dębu spowodowanej nagryzaniem go przez owady galasówki.
Ten ostatni sposób przejęło średniowiecze. Najlepszy inkaust wytwarzano w skryptoriach klasztornych [skryptorium to pomieszczenie przeznaczone do pracy nad pisaniem ksiąg] - zachowane dokumenty i księgi świadczą, że do dziś nie utracił on nic ze swojej głębokiej czerni.
Inkaust bywał także czerwony i złoty, sporządzony według strzeżonych zazdrośnie, przechodzących z pokolenia na pokolenie przepisów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz