Na co dzień zdarzają
się sytuacje niewygodne, w których pozorujemy swoją nieobecność. W autobusie wolimy nie widzieć kiwającej się nad nami staruszki
– zamykamy oczy, udajemy, że śpimy. Gdy na chodniku jest szarpanina,
przechodzimy na drugą stronę ulicy – myślimy „na pewno to nic poważnego, niech
się ktoś inny tym zajmie”. Stale odrzucamy myśl o chorobie, wojnie, śmierci.
Nic dziwnego, że chcemy żyć w perfekcyjnym świecie.
Utopijny obraz wszechobecnego
szczęścia, spokojnej Europy, ekumenizmu, „ucywilizowanej” wojny burzy reportaż „Jakbyś
kamień jadła”.
Wojciech Tochman był po
raz pierwszy w Bośni w czasie trwania wojny bośniacko-serbskiej (1992 r.).
Wtedy nie zdecydował się na napisanie reportażu wojennego. Po ośmiu latach
wrócił na Bałkany. Stał się świadkiem codziennych zmagań kobiet – owdowiałych,
osieroconych, matek zabitych dzieci. Po trudach w oswojeniu się z powojenną
rzeczywistością, jedynym celem ocalałych stało się odnalezienie i pochowanie
kości najbliższych – zabitych w obozach koncentracyjnych dla muzułmanów,
podczas zbiorczych egzekucji lub tortur. W trakcie poszukiwań zwłok – w
masowych grobach, rowach, jamach – bohaterowie Tochmana wracają do czasów wojny
i wspomnień o swoich najbliższych. Pamięć okazuje się bardzo żywa, obfitująca w
szczegóły i emocje. Często tylko ona jest świadectwem na istnienie członków
rodzin, ponieważ wszystkie materialne dowody uległy degradacji. Nie ma dawnych
domów, przedmiotów codziennego użytku, fotografii.
Reporter przez dwa lata
był bacznym obserwatorem konsekwencji konfliktu na tle etnicznym i religijnym. Żył
w społeczności, której nie pomogły międzynarodowe siły mediacyjne czy obronne.
Próbował zrozumieć przyczyny głębokiej nienawiści do współistniejącej kultury. Opisał
determinację i siłę kobiet w poszukiwaniach kości swych najbliższych. Jedyne
czego brakuje w relacji to szerszego opisu prawosławnych Serbów – oprawców
muzułmańskich Bośniaków. Wojciech Tochman zdawkowo przywołuje ich jako tło swoich
bohaterów. W moim
odczuciu czyni to przekaz uboższym i niepełnym, reprezentacyjnym tylko dla
jednej strony konfliktu.
„Jakbyś kamień jadła”
to reportaż podnoszący świadomość na temat wydarzeń we współczesnym świecie –
tym mniej popularnym. Autor nie ukrył brutalności, nie oszczędził odbiorcom opisów
śmierci. Tekst wywołuje w czytelniku empatię, złość, chęć zaangażowania w
sprawy spoza codziennego harmonogramu.
Karolina Robak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz