niedziela, 26 kwietnia 2020

André Aciman, “Tamte dni, tamte noce”


Niedawno postanowiłam odświeżyć tekst André Acimana  “Tamte dni, tamte noce”, a także miałam  okazję  zapoznać  się  z  kolejną  częścią tego dzieła. Obejrzałam nawet ekranizację powieści. W tej recenzji skupię się jednak na pierwszej książkowej części.
Opowieść Acimana to historia nastolatka Elio, który przyjechał razem z rodzicami na wakacje we  włoskiej  wsi. Chłopak  spędza  czas, grając  na  pianinie,  czytając,  bawiąc  się  ze  znajomymi.    W pewnym momencie jego uporządkowane życie wywraca się do góry nogami, bowiem w odwiedziny do jego ojca (profesora na uniwersytecie ) przyjeżdża stypendysta, który rozpoczyna pracę nad swoim doktoratem. Nastolatek od początku jest zafascynowany mężczyzną, choć z początku uważa go za zbyt aroganckiego i pewnego siebie. Poza tym musi oddać mu swój pokój, co nie napawa go optymizmem.  W końcu staje się oczywiste, że Elio i Oliviera łączy coś więcej niż wspólny dom czy zainteresowanie literaturą i sztuką, choć obaj próbują zachować pozory. Ich słodko-gorzka relacja z każdym dniem nabiera tempa i ewoluuje. Początkowe złośliwości  zostają zastąpione delikatnym flirtem, żeby później doprowadzić do obsesyjnego pożądania.
Angielski tytuł powieści brzmi “Call me by your name”, co w bezpośrednim tłumaczeniu oznacza - “Wołaj na mnie swoim imieniem”. Angielski tytuł jest oryginalny, ciekawy, a także odwołuje się bezpośrednio do treści lektury. Nie znalazłam nigdzie informacji, dlaczego polski tytuł tak bardzo się różni. To nie pierwszy przypadek, gdzie my, czytelnicy, spotykamy się z zrujnowaniem zamiaru pisarza i przekształceniem jego nieszablonowego pomysłu w tytuł kioskowego romansu.
Ogromnym plusem powieści jest to, że podczas rozmów obu bohaterów poruszane są wątki akceptacji kulturowej, sztuki, a nawet poezji i poetów. Autor w ciekawy sposób kreśli postacie rodziców głównego bohatera,którzy niepokoją się o syna, ale również chcą wspierać go we wszystkich decyzjach. Szybko domyślają się, że syn jest zainteresowany Olivierem i próbują mu pomóc w tej  - dla niego – trudnej sytuacji.
Zupełnie inaczej reaguje rodzina Oliviera, który stwierdza, że gdyby jego rodzice dowiedzieli się, o jego preferencjach, wydziedziczyliby go. Zazdrości Elio jego rodziców, którzy są dla niego wsparciem.
Książka pozwala na zmianę sposobu myślenia, skłania do przemyśleń na temat norm społecznych oraz religii, uczuć. Jest to fantastyczna powieść o braku samoakceptacji, braku zrozumienia ze strony społeczeństwa oraz miłości rosnącej mimo wszelkich zakazów.
                                                                            
 Patrycja Pawlik, 8c, Koło Recenzentów „ZGRYZ”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz