niedziela, 26 kwietnia 2020

Marta Kisiel, "Dożywocie"


  

        

        Lichotka. Niewielka chatka z dala od miasta. Pewnego dnia Konrad Romańczuk, młody pisarz, otrzymuje tę chatkę w spadku. Niby nic niezwykłego, tyle że za nią mieszkają dożywocia, czyli kolejno: Widmo poety ze skłonnościami samobójczymi, uzależniony od sprzątania anioł z uczuleniem na pierze, mroczny potwór z pasją do gotowania, a nawet gromadka utopców. Pomimo początkowej niechęci Konrad decyduje się zamieszkać  w Lichotce i podejmuje się opieki nad dożywociami, które wcale nie starają się ułatwić mu życia.
        O tej książce mogę powiedzieć tylko jedno słowo. ZŁOTO. Dawno nie czytałem książki która wprawiłaby mnie w tak dobry nastrój, przy tym rozśmieszając praktycznie na każdym kroku. Jednym z elementów, który najbardziej w tytule urzeka jest główny bohater - Konrad. Ze świecą szukać jego wypowiedzi bez sarkazmu, a w jego uczuciach łatwo się pogubić. Reszta bohaterów czyli między innymi mały aniołek Licho, lub poetyckie widmo zwane Szczęsnym, zawsze zaskakują swoją (nie)poradnością i nieudolnymi próbami pomocy Konradowi. Sama książka, pomimo że nie jest za długa, jest bardzo treściwa.
       Polecam ją każdemu uczniowi powyżej 10 lat niezależnie od jego upodobań, czy nastroju. Książka ta po prostu nie pozwala się smucić, racząc nas co chwila dowcipami czy okrzykami “Apsik Alleluja!”
Filip Bryła, 7a, Koło Recenzentów „ZGRYZ”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz