Jest to ostatnia propozycja izraelskiego pisarza,
osiem opowiadań – odrębnych ludzkich historii, które tworzą spójną całość
dzięki bohaterom i miejscu. Akcja rozgrywa się pod koniec lat pięćdziesiątych
obecnego wieku w kibucu Jikhat, miejscu podobnym do tego w jakim dorastał
autor. Opowiada o zwykłym, codziennym życiu mieszkańców wspólnoty jaką jest
kibuc, o ich troskach i borykaniu się z problemami życia. Autor rysuje
postacie, które różnią się między sobą, zmagają się z własnymi zmartwieniami, słabościami. Można rzec, że głównym bohaterem jest tu
schemat społeczeństwa, w którym wszyscy są równi, pomagają sobie wzajemnie, nie
ma prywatnej własności, wszystko jest wspólnym dobrem, nawet dzieci. Ale nie
jest to takie idealne miejsce. W obcej nam kulturowo społeczności jakim jest kibuc
rozgrywają się ludzkie dramaty. Mieszkańcy są zawieszeni wśród egzystencjalnych
dylematów, rodzą się pytania o granice między interesem kibucu, a własnymi
potrzebami i tęsknotami. Narrator jako jeden z mieszkańców kibucu oprowadza nas
po tej społeczności i w sposób rzeczowy, oszczędny i suchy w słowach rysuje
sytuację i wydarzenia. Jest on przy okazji wrażliwym i wnikliwym obserwatorem,
który nie ocenia ludzkich zachowań,
natomiast pozostawia czytelnikowi przestrzeń na własny osąd i refleksje.
Oz sportretował ludzi przez pryzmat towarzyszących im emocji takich jak lęk,
niepewność wewnętrzna, melancholia, samotność i brak możliwości nawiązania
prawdziwych relacji. Dla mnie jest to piękna, niezwykle realistyczna, pełna
prostoty proza, a jednocześnie jak to u Amosa Oza, traktująca o wartościach
ważnych i uniwersalnych. Polecam tę mądrą literaturę, mnie ujęła ogromna zaduma
i mistrzowskie uchwycenie nastroju przez autora. Po przeczytaniu rodzi się
pytanie na ile człowiek jako indywiduum uwikłany w różne społeczne relacje
potrafi egzystować w społeczności. Czy istnieje człowiek poza drugim
człowiekiem, to pytanie uczy nas pokory wobec ludzi, czasu, świata.
Aneta Hanowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz